Byłem już blisko porzucenia gier online, bo ostatnio nic mi nie szło. Ale kumpel z Krakowa przypomniał mi o plinko, którego kiedyś mu polecałem. Postanowiłem spróbować ostatni raz – i to był strzał w dziesiątkę. Grałem ostrożnie, kulka leciała idealnie i w końcu udało się odzyskać straty. A nawet trochę więcej. Czasem trzeba wrócić do prostoty, żeby znów zacząć wygrywać.